Stollen, czyli drożdżowa strucla z bakaliami, to ciasto typowo świąteczne. Pochodzi z Niemiec, a pierwsze wzmianki o nim pochodzą z… ok. 1400 roku! Podobno jego kształt ma przypominać małego Jezuska, zawiniętego w pieluszki. Kiedyś przygotowywano je postnie – na oleju, lecz smak pozostawiał wiele do życzenia i papież zezwolił na używanie do strucli masła. Od tamtej pory wypiek w smaczniejszej wersji zaczął stawać się popularny, a cukiernicy wzbogacili go o dużo symbolizujących dobrobyt bakalii, aby jeszcze bardziej poprawić jego smak. Stollen to idealne ciasto na Święta – można zrobić je dużo wcześniej.
Stollen – drożdżowa strucla z bakaliami:
Amaretto lub rum (ewentualnie sok pomarańczowy) podgrzewamy. Suszone owoce (te większe pokrojone na mniejsze części) zalewamy gorącym płynem. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na później. Mleko podgrzewamy wraz z miodem. Gdy będzie gorące, zdejmujemy z ognia i dodajemy pokrojone w kostkę masło. Co jakiś czas mieszamy, aż się rozpuści. Odstawiamy, aż mleko będzie letnie (lekko ciepłe – nie gorące). Do kubka rozkruszamy drożdże. Zalewamy dwoma łyżkami ciepłego mleka. Mieszamy, aż drożdże się rozpuszczą i odstawiamy na 10 min.
Mąkę mieszamy z cynamonem i szczyptą soli. Wlewamy letnie mleko z masłem, dodajemy rozkłócone jajko oraz rozczyn z drożdży. Mieszamy łyżką, a gdy ciasto się połączy, zagniatamy rękami na blacie podsypanym mąką. Gdyby było zbyt klejące – dosypujemy odrobinę mąki. Gdy ciasto będzie już gładkie i elastyczne, wkładamy je do oprószonej mąką miski, przykrywamy i zostawiamy na godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie wykładamy je i zagniatamy wraz z suszonymi owocami, skórką pomarańczową i płatkami migdałowymi. Ciasto rozpłaszczamy dłońmi na owalny kształt. Układamy na środku wałek z marcepanu o długości ciasta i zlepiamy brzegi, aby schować marcepan w środku. Dociskamy (można odwrócić łączeniem do dołu) i formujemy na kształt chleba. Zostawiamy na godzinę na płaskiej blaszce wyłożonej papierem. Po tym czasie pieczemy ok. 30-40 minut w 180°C (170°C z termoobiegiem). Stollen jest dobre zarówno od razu po upieczeniu (ja takie lubię najbardziej), jak i po nawet 2-3 tygodniach leżakowania, dlatego można je zrobić przed Świętami. Przed podaniem smarujemy je roztopionym masłem i obficie obsypujemy cukrem pudrem.