Poezja Smaku

Stollen – drożdżowa strucla z bakaliami

 

Stollen - drożdżowa strucla z bakaliamiStollen, czyli drożdżowa strucla z bakaliami, to ciasto typowo świąteczne. Pochodzi z Niemiec, a pierwsze wzmianki o nim pochodzą z… ok. 1400 roku! Podobno jego kształt ma przypominać małego Jezuska, zawiniętego w pieluszki. Kiedyś przygotowywano je postnie – na oleju, lecz smak pozostawiał wiele do życzenia i papież zezwolił na używanie do strucli masła. Od tamtej pory wypiek w smaczniejszej wersji zaczął stawać się popularny, a cukiernicy wzbogacili go o dużo symbolizujących dobrobyt bakalii, aby jeszcze bardziej poprawić jego smak. Stollen to idealne ciasto na Święta – można zrobić je dużo wcześniej.

Stollen – drożdżowa strucla z bakaliami:

    • 500 g mąki pszennej (3 szklanki)
    • 200 ml mleka (4/5 szklanki)
    • 100 g masła (pół kostki)
    • 40 g świeżych drożdży (mniej niż pół kostki)
    • 1 małe lub średnie jajko
    • 3 pełne łyżki miodu
    • 2-3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
    • 50 g żurawiny (użyłam Bakalland)
    • 50 g rodzynków (użyłam Bakalland)
    • 50 g suszonych moreli (użyłam Bakalland)
    • 50 g suszonej wiśni lub śliwek (użyłam wiśni Bakalland)
    • 50 g płatków migdałowych (użyłam Bakalland)
    • 1 łyżeczka cynamonu
    • 300 g marcepanu
    • kilka łyżek amaretto, rumu lub soku pomarańczowego
    • cukier puder do posypania

Amaretto lub rum (ewentualnie sok pomarańczowy) podgrzewamy. Suszone owoce (te większe pokrojone na mniejsze części) zalewamy gorącym płynem. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na później. Mleko podgrzewamy wraz z miodem. Gdy będzie gorące, zdejmujemy z ognia i dodajemy pokrojone w kostkę masło. Co jakiś czas mieszamy, aż się rozpuści. Odstawiamy, aż mleko będzie letnie (lekko ciepłe – nie gorące). Do kubka rozkruszamy drożdże. Zalewamy dwoma łyżkami ciepłego mleka. Mieszamy, aż drożdże się rozpuszczą i odstawiamy na 10 min.

Mąkę mieszamy z cynamonem i szczyptą soli. Wlewamy letnie mleko z masłem, dodajemy rozkłócone jajko oraz rozczyn z drożdży. Mieszamy łyżką, a gdy ciasto się połączy, zagniatamy rękami na blacie podsypanym mąką. Gdyby było zbyt klejące – dosypujemy odrobinę mąki. Gdy ciasto będzie już gładkie i elastyczne, wkładamy je do oprószonej mąką miski, przykrywamy i zostawiamy na godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie wykładamy je i zagniatamy wraz z suszonymi owocami, skórką pomarańczową i płatkami migdałowymi. Ciasto rozpłaszczamy dłońmi na owalny kształt. Układamy na środku wałek z marcepanu o długości ciasta i zlepiamy brzegi, aby schować marcepan w środku. Dociskamy (można odwrócić łączeniem do dołu) i formujemy na kształt chleba. Zostawiamy na godzinę na płaskiej blaszce wyłożonej papierem. Po tym czasie pieczemy ok. 30-40 minut w 180°C (170°C z termoobiegiem). Stollen jest dobre zarówno od razu po upieczeniu (ja takie lubię najbardziej), jak i po nawet 2-3 tygodniach leżakowania, dlatego można je zrobić przed Świętami. Przed podaniem smarujemy je roztopionym masłem i obficie obsypujemy cukrem pudrem.

Stollen - drożdżowa strucla z bakaliami

Stollen - drożdżowa strucla z bakaliami

Sernik z syropem klonowym

 

Sernik z syropem klonowymAksamitny sernik z syropem klonowym z dodatkiem białej czekolady na piernikowym spodzie. W konsystencji jest mazisty i kremowy. Delikatność sernika przełamuje korzenny smak piernika i orzechów. To sernik na bogato – w sam raz na Święta.

Składniki:

  • 1 kg białego, tłustego, zmielonego sera (3-krotnie)
  • 250 g serka mascarpone
  • 0,5 szklanki śmietany 30% (125 ml)
  • 0,5 szklanki syropu klonowego (125 ml)
  • 0,5 tabliczki białej czekolady (50 g)
  • 1 łyżka masła
  • 4 jajka
  • 2 łyżki budyniu waniliowego (proszek)
  • 1/3 szklanki mąki (50 g)
  • 2/3 szklanki drobnego cukru (110 g)

Spód:

    • 50 g zmielonych orzechów włoskich
    • 120 g herbatników
    • 60 g masła
    • 1 łyżka kakao
    • 1 płaska łyżeczka przyprawy do piernika

Na około 2 godziny przed pieczeniem wyjmujemy składniki z lodówki – muszą mieć koniecznie temperaturę pokojową.

Wszystkie składniki na spód do sernika wrzucamy do blendera/malaksera i miksujemy na okruszki (jeśli nie mamy odpowiedniego sprzętu rozkruszamy ciastka za pomocą wałka, dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy okruchy rękami). Wylepiamy nimi dno tortownicy o średnicy ok. 23-24 cm. Podpiekamy przez 10 minut w temp. 160°C.

Do rondelka wlewamy śmietanę. Dodajemy białą czekoladę połamaną na mniejsze części i łyżkę masła. Podgrzewamy na małym ogniu cały czas mieszając do czasu, aż czekolada rozpuści się – nie dopuszczamy do zagotowania. Dolewamy syrop klonowy, mieszamy i odstawiamy do ostudzenia.

Do miski wkładamy ser, mascarpone, jajka, wsypujemy proszek budyniowy, mąkę i cukier. Wszystkie składniki miksujemy krótko – do czasu połączenia się składników. Wlewamy powoli masę czekoladowo-klonową (może być lekko ciepła) jednocześnie miksując. Całość przelewamy na podpieczony spód i wyrównujemy. Wstawiamy wodę w czajniku na wrzątek. Tortownicę wstawiamy do innej – pustej, szczelnej i większej formy o dowolnym kształcie, a następnie wlewamy do niej wrzątek do połowy wysokości sernika. Otrzymamy w ten sposób kąpiel wodną.

Wstawiamy sernik w kąpieli do piekarnika nagrzanego do 160°C (bez termoobiegu) i pieczemy około 60 minut (nie otwieramy piekarnika przez całe pieczenie). Sernik pieczony w kąpieli wodnej jest równy i nie pęka. Studzimy przy bardzo lekko uchylonych drzwiczkach piekarnika. Po ostudzeniu w piekarniku wstawiamy na noc do lodówki. Dekorujemy dowolnymi orzechami – wierzch możemy polać dodatkowo syropem klonowym.

Sernik z syropem klonowym

Sernik z syropem klonowym

Seromak – makowiec z serem

 

Seromak - makowiec z seremKażdy członek rodziny ma swoje ulubione ciasto świąteczne.  Jeden lubi piernik, inny sernik, następny makowiec, a i często znajdzie się ktoś, kto ze wszystkich słodyczy najbardziej lubi śledzie. Ciężko dogodzić wszystkim, ale seromak (seromakowiec) to ciasto, które na pewno przypadnie do gustu zarówno fanom sernika, jak i makowca. Mój makowiec z serem jest bez spodu – prosty, a jakże smaczny. Duża blacha świątecznej przyjemności!

Warstwa makowa:

  • 400 g zmielonego maku (kupuję już zmielony)
  • 1 i 1/2 szklanki mleka
  • 8 łyżek kaszy manny
  • 100 g masła (pół standardowej kostki)
  • 2 średnie jabłka
  • 5 dużych, wiejskich jajek
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki zmielonych orzechów (lub migdałów)
  • 1 łyżka domowej skórki pomarańczowej
  • opcjonalnie bakalie: rodzynki, posiekane orzechy

Masa serowa (składniki w temp. pokojowej):

    • 1 kg zmielonego twarogu lub gęstego sera wiaderkowego
    • 3/4 szklanki cukru
    • 5 dużych, wiejskich jajek
    • 1 budyń waniliowy bez cukru (proszek)
    • 1/2 szklanki śmietany kremówki 30% (125 ml)

Masa serowa: Składniki na masę serową wyjmujemy z lodówki na dwie godziny przed pieczeniem, aby nabrały temperatury pokojowej. Ser miksujemy wraz z jajkami i cukrem. Dodajemy budyń, a na końcu śmietanę kremówkę. Mieszamy.

Masa makowa: Zmielony mak zalewamy wrzącym mlekiem, przykrywamy i zostawiamy na godzinę do napęcznienia. Po tym czasie do maku dodajemy kaszę, cukier, rozpuszczone masło, zmielone orzechy, starte na tarce jarzynowej jabłka, żółtka jajek oraz skórkę pomarańczową i bakalie (jeśli używamy). Mieszamy. Białka ubijamy z cukrem, dodajemy do masy makowej i delikatnie mieszamy.

Blachę o wymiarach ok. 36×24 cm wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy masę makową i wyrównujemy. Na nią bardzo powoli wylewamy masę serową (nie w jednym miejscu, starajmy się ją rozlać po całej powierzchni). Jako że masy mają podobną gęstość, będą się wtapiały w różnych miejscach. Wkładamy blachę do piekarnika nagrzanego do 170°C i pieczemy ok. 45 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 150°C i pieczemy jeszcze 35-40 minut. Studzimy przy bardzo lekko uchylonych drzwiczkach. Potem w temperaturze pokojowej do całkowitego ostygnięcia. Gotowy seromak warto podać z polewą.

Przykładowa polewa czekoladowa: 4 łyżki masła, 4 łyżki cukru, 3 łyżki przesianego kakao, 2 czubate łyżki kwaśnej śmietany, 1 łyżka wody – podgrzewamy do rozpuszczenia składników, często mieszając.

Seromak - makowiec z serem

Muffinki z białą czekoladą

 

Muffinki z białą czekoladąLubię przygotowywać muffinki ze względu na prostotę ich robienia. Nie potrzeba do nich miksera, wystarczy zawsze wymieszać tylko łyżką składniki mokre i suche. Doskonałe, gdy dowiadujemy się, że za godzinkę wpadną goście. Przepis na muffinki z białą czekoladą dostałam od swojej siostry – Asi. Powiedziała, że niewiele rosną, a wyrosły przepięknie. Są bardzo wilgotne, puszyste, z delikatnym akcentem smaku białej czekolady – tak jak trzeba. Wyszło mi 10 sztuk babeczek, choć ilość ta będzie zależeć od głębokości waszej blaszki.

Składniki:

    • 150 ml mleka (2/3 szklanki)
    • 150 g masła (3/4 kostki)
    • 100 g białej czekolady (1 tabliczka)
    • 1 łyżeczka cukru waniliowego
    • 200 g mąki (1,5 szklanki)
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    • 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
    • 110 g cukru (2/3 szklanki)
    • szczypta soli
    • 2 roztrzepane jajka

Do rondelka wlewamy mleko, dodajemy cukier waniliowy, białą czekoladę połamaną na kostki oraz pokrojone masło. Podgrzewamy na małym ogniu powoli mieszając, aż czekolada i masło rozpuszczą się. Odstawiamy do ostudzenia w chłodne miejsce. Piekarnik nagrzewamy do 160ºC. Do miski przesiewamy mąkę wraz z proszkiem, sodą i solą. Dodajemy cukier i dokładnie mieszamy. Do wystudzonej masy czekoladowej wlewamy dwa roztrzepane widelcem jajka – dokładnie mieszamy. Wlewamy mokre składniki do suchych i mieszamy łyżką do połączenia się składników (nie dłużej). Blaszkę na muffiny wykładamy papilotkami. Napełniamy je masą do 3/4 wysokości. Muffinki z białą czekoladą wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 25-30 minut.

Jeśli kochacie białą czekoladę  - możecie rozpuścić pół tabliczki z dwoma łyżkami kremówki – uzyskamy pyszną polewę z którą muffiny będą jeszcze bardziej pyszne i czekoladowe :)

Muffinki z białą czekoladą

Deser herbaciano-poziomkowy

 

Deser poziomkowyZostał Ci suchy kawałek babki piaskowej lub biszkoptu? Można z jego dodatkiem przygotować pyszny deser pachnący herbatą i poziomkami. Nie masz ciasta? Użyj rozkruszonych ciasteczek. Deser przyrządzisz w pięć minut, a efektem zaskoczysz wszystkich. Tajemnicą deseru jest dodanie do śmietany zawartości torebki z herbatą poziomkową Irving. Myślę, że równie dobrze sprawdzi się herbata o smaku owoców leśnych czy maliny. Do swojego pomysłu (dotyczącego uwolnienia herbaty z saszetki) najpierw podchodziłam sceptycznie – po spróbowaniu moje wszelkie wątpliwości się rozwiały. Herbata pasuje idealnie. Deser natychmiast został zjedzony, a ja za 15 minut musiałam przygotować dokładkę.

 Składniki:

    • 3 saszetki herbaty Irving aromatyzowanej smakiem poziomki i wanilii
    • 300 ml śmietany 30%
    • 2 łyżki cukru pudru
    • truskawki, maliny lub poziomki do przybrania – świeże lub suszone
    • kawałki suchego już biszkoptu, babki piaskowej lub rozkruszone ciasteczka


Zaparzamy jedną saszetkę herbaty w filiżance i odstawiamy do całkowitego wystygnięcia. Śmietanę kremówkę 30% ubijamy na sztywno. Pamiętaj, że musi być z lodówki – ciepła ubija się wolniej. Gdy będzie już sztywna należy rozerwać dwie saszetki poziomkowej herbaty i wysypać ich zawartość do ubitej śmietany. Dodajemy dwie łyżki cukru pudru i dokładnie mieszamy. Zrobi nam się wspaniały mus herbaciano-poziomkowy – śmietana przejdzie wszystkimi smakami. Następnie rozkruszamy palcami wysuszone ciasto (zawsze czuje się dumna jak wykorzystuję resztki jedzenia, które bym wyrzuciła :) ) i wysypujemy nim dno małych przezroczystych szklaneczek. Nasączamy ciasto ostudzoną herbatą. Jeśli używasz kruchych ciasteczek możesz zrezygnować z ich namaczania, jeśli chcesz uzyskać różne faktury deseru. Na ciasto lub ciasteczka nakładamy mus herbaciano-poziomkowy. Dekorujemy go świeżymi lub suszonymi owocami. Ja tym razem użyłam suszonych truskawek.

Błyskawiczne pizzerinki z chlebków pita

 

Pizzerinki na chlebkach pitaCzasami, mimo najszczerszych chęci, naprawdę nie mamy siły i czasu na gotowanie. Gdy zmęczona po pracy zaszłam po coś na szybko do sklepu, zobaczyłam gotowe chlebki pita i przypomniałam sobie o prostym daniu ze studenckich czasów. Błyskawiczne pizzerinki z chlebków pita. Niewyszukane, nienajzdrowsze, choć ratujące nas od głodu w całkiem smaczny sposób. Gotowe w 15 minut. Trudno to, co napisałam nazwać przepisem. Potraktujcie to bardziej jako pomysł – chlebki pita stanowią jedynie bazę. Raz na jakiś czas można zgrzeszyć i gotowym chlebkiem – mini pizze są super na czyszczenie lodówki z resztek warzyw.

Pizzerinki z chlebków pita:

  • 5 chlebków pita
  • tarty ser żółty lub mozzarella (użyłam cheddara)
  • dowolne warzywa (u mnie: pieczarki, cukinia i pomidorki)
  • sos pomidorowy, ziołowe pesto lub kwaśna śmietana
  • dodatek mięsny (jeśli lubimy; u mnie salami)
  • suszone zioła: oregano lub bazylia
  • opcjonalnie: świeża rukola lub szpinak

Sos pomidorowy:

    • 390 g pomidorów z bazylią – z kartonika lub puszki
    • 2 łyżeczki octu balsamicznego
    • 2 wyciśnięte ząbki czosnku
    • 1 łyżeczka suszonego oregano
    • 1 łyżka oliwy z oliwek
    • sól i pieprz – wg smaku

Piekarnik nagrzewamy do 200°C. Wszystkie składniki na sos pomidorowy blendujemy. Jeśli części sosu nie zużyjemy, warto go zamrozić w pojemniczkach na lód – następnym razem wystarczy odmrozić 3-4 kostki. Dużą blachę do pieczenia wykładamy papierem. Rozkładamy chlebki pita. Smarujemy sosem pomidorowym (lub pesto lub śmietaną). Rozkładamy warzywa i wędlinę (jeśli używamy). Posypujemy na środku garścią tartego sera i szczyptą suszonego oregano lub bazylii. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 7-9 minut, aż ser się rozpuści (ale nie spali). Gotowe pizzerinki można posypać rukolą lub szpinakiem.

Jakie kompozycje? Możemy zrobić klasyczne pizze na pomidorowym sosie: z szynką i pieczarkami, z salami i kukurydzą, hawajską z ananasem, ale też świetne będą warzywne pizze na zielonym pesto. Jeśli nie macie w domu nic sycącego – wbijcie na wierzch każdej pizzy jajko i zapiekajcie aż się zetnie. Te pizzerinki uratowały niejedną imprezę :)

Pizzerinki na chlebkach pita

Gorąca czekolada z piankami marshmallows

 

Gorąca czekolada z piankami marshmallowsGdy jest nam zimno, smutno i źle ratunek gorącą czekoladą jest wprost obowiązkowy. Kalorie nie idą wtedy w boczki, lecz naprawiają zepsuty świat. Czekolada z nutą aromatycznego cynamonu wraz ze słodkimi piankami idealnie powinna poprawić nam nastrój. Chwila z gorącym kubkiem czy filiżanką – to chwila dla nas. Ja lubię ją pić nawet, gdy nie jest mi smutno. Pianki przypominają beztroskie dzieciństwo, a smak… jest po prostu błogi. Idealna także na zimową porę lub gdy łapie nas przeziębienie.

Składniki:

    • 100 g gorzkiej czekolady
    • 1/3 szklanki śmietany kremówki
    • 3/4 szklanki mleka
    • pół łyżeczki cynamonu
    • kilka pianek marshmallows

Czekoladę rozpuszczamy w tzw. kąpieli wodnej (umieszczając szklaną miskę na rondelku z odrobiną gotującej się wody). Gdy się rozpuści stopniowo dolewamy śmietankę, cały czas mieszając. Na końcu dodajemy stopniowo mleko i wsypujemy cynamon. Zagrzejmy, aż czekolada stanie się gorąca. Gorący płyn nalewamy do dwóch niewielkich filiżanek lub do jednego dużego kubka. Na wierzch kładziemy kilka pianek marshmallows. Pod wpływem ciepła odrobinę rozpuszczą się nadając słodki smak.

Domowe mleko migdałowe

 

Mleko migdałoweChciałam zamieścić przepis na pyszne smoothie truskawkowe, które robiłam bardzo często w ostatnim sezonie. Używałam do niego mleka migdałowego – w tym roku postanowiłam, że będę robić domowe. Kiedyś nakupiłam w promocji bardzo dużo krokantu migdałowego (posypki migdałowej), który świetnie nadaje się do zrobienia takiego mleka. Mleko wychodzi pyszne, więc zaczynam od przepisu na nie. Oczywiście nie należy się oszukiwać – mleko migdałowe prawdziwym mlekiem nie jest – to woda migdałowa, która ze względu na smaczny smak świetnie nadaje się do wszelkich koktajli, owsianek oraz… kawy (nie wolno tylko dodawać do bardzo gorącej). Jest też dobrym zamiennikiem mleka dla osób uczulonych na laktozę oraz dla wegan. Jeśli lubicie mleczne owsianki lub kawę cappucino czy latte, a macie po nich dolegliwości żołądkowe – to będzie odpowiednie mleko dla Was. Migdały po zrobieniu mleka nadają się do robienia wypieków – nic się nie zmarnuje.

Składniki:

    • ok. 100 g migdałów bez skórki – można kupić już zblanszowane lub w formie krokantu, słupków lub płatków (u mnie krokant)
    • przegotowana woda lub ulubiona niegazowana woda mineralna
    • 2-3 łyżki syropu klonowego, syropu z agawy, miodu z mniszka lekarskiego, zwykłego miodu czy cukru pudru – do wyboru
    • szczypta soli

Migdały (blanszowane, krokant, słupki, płatki) zalewamy trzema szklankami (750 ml) ciepłej, przegotowanej wody. Zostawiamy na całą noc. Na drugi dzień miksujemy migdały w wodzie za pomocą blendera. Całość nabierze mlecznej barwy. Dosładzamy mleko według smaku (np. miodem), dodajemy szczyptę soli i rozrzedzamy dodając jeszcze pół szklanki wody. Przelewamy przez kilkukrotnie złożoną gazę lub pieluszkę (pulpę migdałową wykorzystuję do pieczenia ciast lub muffinek). Mleko jest gotowe.

Mleko migdałowe w niskiej oraz wysokiej temperaturze rozwarstwia się. Jeśli przechowujemy je w lodówce – przed użyciem należy je wstrząsnąć kilkukrotnie. Nie należy go dodawać do bardzo gorącej kawy – wcześniej trzeba ją lekko przestudzić (ok. 70°C).

Mleko migdałowe

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl